wtorek, 1 września 2015

Chłopaki czekają

Okropna ta tegoroczna zima u nas. Ciągnie się w nieskończoność. Nawet teraz - w kalendarzowy drugi dzień wiosny - jest deszczowo i mroźno. Nie ukrywam, że trudniej jest mi się ubrać ciepło, jako że brzuchoooool urósł niesamowicie :) Najchętniej po prostu owinęłabym się kocem.

Moje samopoczucie, kompletnie odmienne od tego, jakie prezentowałam w ostatnich tygodniach ciąży z Piotrkiem, sprawiło, że chłopaki dostali dodatkową porcję "tato-synowego" czasu. Niedobór żelaza, wymioty po tabletkach uzupełniających, zgaga niepozwalająca oddychać - kolejne tabletki do łykania, obolałe dolne partie brzucha i mięśni miednicy, drażnione nerwy zasłonowe i inne gałęzie splotu lędźwiowego, do których głową, czy ręką ma okazję sięgnąć Dzidźka, a ostatnio jeszcze przeciążony staw biodrowy... To wszystko sprawia, że powinnam dużo siedzieć, leżeć, wypoczywać. Ale każdy kto mnie zna, wie, że po pierwsze póki wszystkiego nie dopnę na ostatni guzik, nie umiem spocząć, a po drugie po prostu nie mogę... Nie umiałabym zaniedbać Piotrka. A on i tak jest bardzo dzielny i niesamowicie mi pomaga. I jest też bardzo wyrozumiały :)

Chłopaki, w dni kiedy Adaś nie pracuje, radzą sobie świetnie. Godzą obowiązki z zabawami. Mają coraz silniejszą więź i obserwowanie tego jest jedną z wspanialszych przyjemności ostatnich tygodni. U Piotrka rozwijają się nowe pasje i zainteresowania. Dinozaury, książki, sporty, bonzai, gotowanie... Nie odmawiamy mu też bajek. Jednak wbrew temu, o czym wszyscy koledzy Piotrka trąbią codziennie, wciąż staramy się izolować Piotrka od bajek o spidermanach, batmanach, czy innych manach, którzy jedynie się naparzają. I chociaż zdarza nam się czasem włączyć mu coś głupiego, przez większość czasu najnormalniej w świecie kontrolujemy czym się nasz młody człowiek naświetla. Ostatnio wielkim zainteresowaniem zareagował na "Było sobie życie". Siedzi i ogląda te krótkie odcinki o komórkach, krwinkach i bakteriach, wirusach... Muszę przyznać, że zadziwia mnie pojemność mózgu jeszcze nie czteroletniego chłopca, który wiele z tych bajek nam potem opowiada z takimi szczegółami, że wiedzy tej mógłby pozazdrościć niejeden student medycyny :P

Adam pielęgnuje również swoje pasje, na tyle na ile czas mu pozwala. Niestety niektóre z nich musi uważnie dozować, aby w razie czego być gotowym jechać ze mną do szpitala :P