niedziela, 28 września 2014

Wyjazd z dzieckiem? Da się!!

Ja i Adam uwielbiamy jeździć, podróżować, poznawać nowe miejsca, próbować nowych rzeczy, a zwłaszcza jedzenie :) Gdy dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży z Piotrkiem, jasne już było, że nasz długo i dokładnie planowany wyjazd na Maltę nie dojdzie do skutku. Tak się składa, że Piotrek postanowił się wydostawać na świat akurat w środku naszego urlopu. Ten wyjazd nam przepadł, ale chyba już wtedy oboje sobie pomyśleliśmy, że dziecko, czy nie dziecko, na pewno dalej będziemy chcieli jeździć, podróżować i odwiedzać nowe miejsca.
I jak na razie nam się to udaje. W prawdzie w Polsce z powodu moich studiów, Adama pracy i wiecznego niedostatku środków finansowych nie podróżowaliśmy wiele. Jeśli jednak już się to zdarzało, staraliśmy się dostosować (nie podporządkować) wyjazd do Piotrka. Taki był nasz plan na to, aby wycieczki nie okazały się uciążliwe, aby były po prostu miłe i dla nas i dla Piotrka. Fakt, że nie nakładaliśmy na niego zbyt wiele wyjazdowych trudności, sprawił, iż Piotrek na wyjazdach zawsze dobrze spał i cieszył się z nowych miejsc.
Teraz, gdy Piotrek jest coraz starszy, cały czas pamiętamy, aby wycieczka była przyjemnością. Oczywiście już nie chodzi tylko o to, aby miejsce było nowe i inne, teraz już zaczyna się liczyć, aby miejsce było ciekawe dla Piotrka. Tak też było w Brisbane. I właśnie dlatego trochę czasu Piotrek wędrował z nami, a część czasu spędzaliśmy na jego zachciankach i interesujących miejscach dla niego. Australijczycy są mistrzami w umieszczaniu ciekawych miejsc dla dzieci gdzieś w środku miasta. Placów zabaw jest po prostu mnóstwo. A w Brisbane było kilka takich, że sami świetnie się tam bawiliśmy. Ja też byłam czasem pod wrażeniem, co oni montują na placach zabaw. Bo, sami zobaczcie, że to nie tylko ślizgawki, drabinki, huśtawki i piaskownice :) I jeszcze te dinozaury ;P
Niektóre place zabaw tutaj również uczą... na przykład zdrowego odżywiania...