środa, 3 września 2014

Przedstawiamy Brisbane :)

Z Brisbane przywieźliśmy tyle pięknych zdjęć, że musiałam je w jakichś sposób posegregować i podzielić. Nie chcę do jednego posta wrzucać 400 fotografii, więc pierwszy post z naszej 4 dniowej wycieczki w okolice Gold Coast jest przedstawieniem Wam Brisbane za dnia :) A przynajmniej jego centralnej części, jak również spójrzcie na piękny widok, jaki mieliśmy z apartamentu.
Piotrek świetnie zniósł podróż samolotem. Cały dzień nie mógł się doczekać, bo on uwielbia samoloty. Bywały nawet chwile, gdy siedział z Adamem przed komputerem oglądając samoloty i nazywając je. Uwierzcie mi, Piotrek wie już, co to jest Airbus A320, Boeing 777 i reszta. Nie wiem tylko, jak to się stało, że jak tylko wystartowaliśmy i można było już odpiąć pasy, Piotrek postanowił wyciągnąć cały swój prowiant i radośnie śpiewając i zerkając przez okno, zajadać. Na lotnisku z kolei był wzorowym bagażowym.
Centrum Brisbane, a przynajmniej ta jego część do której zdążyliśmy dotrzeć, jest po prostu piękne. (Nocą jeszcze bardziej, ale o tym przygotowuję osobny wpis.) Wszystko jest utrzymane w doskonałym porządku, na ulicach nie walają się śmieci, co chwilę można zobaczyć pracowników miejskich pielęgnujących części zielone, albo tworzących nowe piękne miejsca.
Moje serce skradła cudowna plaża miejska, która, gdyby nie widok wysokich wieżowców w oddali, mogłaby być jedną z plaż na Hawajach na przykład, albo Malediwach. Sądząc po głębokości wody w basenach (wysypanych na dnie piaskiem), ta plaża jest tak naprawdę dla małych dzieci, które mogą tam bezpiecznie się kapać i budować zamki z piasku :)
Na wspomnienie zasługuje również mini dżungla niedaleko i piękna muzyka, którą można usłyszeć w kawiarni na świeżym powietrzu. I to jasne, ciepłe słońce. To po prostu Brisbane. Proponuję abyście najzwyczajniej w świecie kupili bilet i zobaczyli na własne oczy :)
Ach, a te słodkości... nie umywają się do tych u Dekera. Jeszcze w Australii nie jadłam pyszniejszych niż podaje pan Tomasz. Nawet moje własne nie są tu tak smaczne. Chociażby dlatego, że śmietana do ubijania jest tutaj o wiele bardziej tłusta. Ale ja tęsknię za Polską.




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz