Stało się! Wyruszyliśmy zmienić nasze życie :) Lecieliśmy prawie całą dobę. Oba loty Piotrek dzielnie przespał i był najgrzeczniejszym bąblem na pokładzie. My delektowaliśmy się ponad trzystoma pozycjami filmów, seriali i programów dostępnymi na pokładzie. Trzygodzinny postój w Dubaju bardzo nas odświeżył i pomógł rozprostować kości. W Adelaide wylądowaliśmy wieczorem, po czym staliśmy w bardzo długiej kolejki do kontroli granicznej. Na szczęście, udało nam się uniknąć rozgrzebywania naszych bagaży.
Spotkaliśmy się z bardzo miłym przyjęciem. W trakcie pierwszego spaceru po urokliwych uliczkach Netherby napotkani mieszkańcy pytali nas o samopoczucie, życzyli "miłego dnia". I już wiedzieliśmy, że trafiliśmy do innej rzeczywistości.
Na samym początku oczywiście doskwierały nam rekordowe w Adelaide upały, ale to nie przeszkodziło nam w poznawaniu okolicy, organizowaniu życia w nowych realiach, odpoczywaniu i spędzaniu wspólnie czasu (czego w Polsce, niestety, wiele nie mieliśmy).
czytam i sie zachwycam
OdpowiedzUsuńbardzo miło :) zatem będziemy się starać w miarę często aktualizować wieści. Pozdrawiamy!
Usuń